Przeczołgał się na zewnątrz desperacko próbując chwycić się świeżego powietrza jak topielec oglądający ostatnie minuty przebijającego się światła przez kolejne warstwy wody. Na końcu zwymiotował na suchą trawę. Dopiero wtedy organizm powoli wrócił do świata żywych. Nie mógł zrozumieć zachowania własnego ciała. Jakby odbyte lata przepadły wraz z doświadczeniem i teraz musiał się uczyć wszystkiego na nowo.
Ułożył się na plecach. Był zmęczony, obolały. Leciał z niego śmierdzący pot. Pomimo tego poczuł ulgę. Był onieśmielony zdobytą wiedzą pokracznie przekazaną mu przez podświadomość. Wiedział już, że szuka mężczyzny. Wciąż jednak słowa mrocznego pomiotu budziły w nim wątpliwości. Były nasączone prawdą. Zgubną, irracjonalną, a przede wszystkim gorzką jak przegryzione ziarenko pieprzu.
Leżąc tak jeszcze przez chwilę patrzył jak popołudniowe niebo praży wszystkich równomiernie. Nie było lepszych czy gorszych. Wszyscy po równo topili się w tym cholernym, letnim słońcu. Nadludzkim wysiłkiem uniósł tors znad ziemi. Przeczołgał się do nagrzanego samochodu. Nadal był przesiąknięty zmęczeniem. Spojrzał na bezwzględny zegarek, który właśnie dzisiaj stukał wskazówkami najgłośniej. Był irytujący, ale również piekielne dokładny.
– Niech to szlag! – jęknął na bezwzględnego władcę czasu
Za czternaście minut wybije w tej małej, irytującej zabawce dziewiętnasta. Obiecał, że będzie gotowy na kolację. Nie chciał, naprawdę nie potrafił znaleźć żadnego wytłumaczenia, by odpuścić teraz śledztwo na cały wieczór i noc. Dopiero, gdy spojrzał na swoje odbicie w lusterku dostrzegł blado-siną twarz. Usta mi nie drgnęły, ale szorstki umysł natychmiast podsunął mu obraz ćpuna na odwyku. Wyglądał przerażająco. Pomyślał, że właśnie tak podle musi się czuć alkoholik wracający do nałogu. Wszystko w imię chorej sprawiedliwości, którą ubzdurał sobie szeryf jakoby życie dziecka było ważniejsze niż jakiejkolwiek innej, dorosłej ofiary. Miał kolejny powód, by nienawidzić siebie.
*********
Z całą pewnością nie uda mi się podtrzymać tempa publikacji kolejnych części Medium. Zatem Mroczny Pasażer będzie się ukazywał w różnych dniach i momentach na stronie. Prace nad książką są zdecydowanie ważniejsze. Więc do zobaczenia w nieokreślonym czasie!
Comments are closed.