O mnie

Mariusz Walczak, Darthmagik. Pisarz. Redaktor. Pasjonat.

Jestem autorem thrillerów kryminalnych nasączonych okultyzmem i czarną magią, takich jak "Micheal Knight: Trylogia" (obecnie uznawana za niekanoniczną i zastąpiona "Kroniką Michaela Knighta") oraz "Medium", a także dramatu w klimatach horroru — "Ostatni Egzorcysta".

Spod mojego pióra wyszedł również "Świt Legend" (mroczne fantasy), które zainicjowało uniwersum Qila Morte, stworzone we współpracy z Wydawnictwem Alternatywnym. Obecnie kontynuuję rozbudowę tego uniwersum poprzez wydane na własną rękę książki z serii "Rycerze Starej Republiki". W planach są kolejne części.

Światło dzienne ujrzała także "Czwarta Pieczęć", opowieść o trzech antybohaterach wplątanych w odwieczny spór między Niebem a Piekłem, wydana we współpracy z wydawnictwem Novea Res. Bez wątpienia moje opus magnum.

Jestem również twórcą "Świata Magany", thrillera kryminalnego, w którym alternatywna technologia miesza się z magią, opowiadającego historię detektywa Jamesa Erica Bookera w książkach o podtytułach "J. E. Booker" oraz "Vergil".

Pełnię także rolę redaktora i właściciela strony ValencianistasPL, poświęconej hiszpańskiemu klubowi Valencia CF, gdzie staram się przybliżyć wydarzenia związane z moją ukochaną drużyną. Tak, jestem ogromnym pasjonatem piłki nożnej.

Poza tym jestem zgryźliwy, nieco cyniczny, a przede wszystkim ambitny i głodny sukcesów, z charakterystycznym spojrzeniem na świat. Niektórzy mogą nawet zaryzykować stwierdzenie, że jestem inteligentny i posiadam niecodzienny urok osobisty. Moimi bliskimi towarzyszami są mrok, ciemność, okultyzm i mitologia.

Z bardziej przyziemnych rzeczy mogę zdradzić, że uwielbiam dobrą literaturę (Gaiman, King, Le Guin, Asimov), świetne filmy ("Zielona Mila", "Stowarzyszenie Umarłych Poetów", "Człowiek z Ziemi") i doskonałe gry ("Mass Effect", "Horizon: Zero Dawn", "Baldur's Gate 3").

W mojej głowie kłębią się tysiące myśli, które rodzą się spektakularnie i równie szybko umierają. Są jak bańki mydlane — pojawiają się i znikają w jednej chwili. Ten nieokiełznany natłok myśli staram się przelewać na wirtualny papier, nieustannie wracając do mrocznych, surrealistycznych opowieści, które są domeną mojej duszy.