19 listopada 2022 - Inne Opowiadania

Wśród dziewięciu dziewic wznieśmy swe krwawe kielichy miodu ku posępnej chmurze w barwach czerni i rozterki. Pełni niewypowiedzianego jadu owijamy swój świat pętlą z łusek niczym mistyczny Jormungand. W tej groteskowej podłości duszeni przez nasze własne grzeszki budujmy labirynty hipokryzji pełne dziwacznych splotów akcji. Poeci z dalekich krain odurzeni tańcem i swawolą będą kłamać, mamić oraz obiecywać złote jabłka Idun podczas wędrówki wśród kamiennych, porowatych ścian życiowego gąszczu.

W godzinie próby tuż przed zachodem słońca pokonani przez Minotaura wypijemy do dna czarne myśli z posępnej sadzawki najmądrzejszego mędrca i przy nadchodzącym końcu świata krzykniemy co tchu, że nasze życie nic nie warte, a następnie będziemy balować z upadłymi bogami jakby miało nie być dnia jutrzejszego.

I nie będzie jutra, bo zapijaczony, ślepy bard o posturze krasnala zadmie w wielki róg i tym samym zaprosi Hel do ballady o pomidorach, diable i zakazanej księdze. Będzie dmuchał i chuchał, dopóki tęczowy most zgody nie runie na głowy uczestników tejże orgii. W rytmie osowiałych wzlotów, zgorzkniałych melodii oraz zasępionych akordów spiętrzonego orgazmu niewoli odnajdziemy naszych wrogów.

W szale i furii przypominającej swymi rozmiarami ognistego Surtra oraz straszliwego Fenrira zrozumiemy nasz upadek widoczny w odbiciu szkarłatnego lustra losu. Będąc bękartem życia niczym jednooki, egoistyczny bóg co władał włócznią zwycięstwa, my również nie odmienimy naszego przeznaczenia. Skonamy nadzy na błotnistej ściółce i jako przeklęci wojownicy ujrzymy nowy, wspaniały koszmar.