8 września 2020 - Własne przemyślenia

Zastanawialiście się kiedyś co tak naprawdę wyróżnia mężczyzn od kobiet w tym kraju? Prawda nie jest taka oczywista jak się każdemu może wydawać. Niektórzy rzucą odpowiedź kierując swój wzrok na fizyczne aspekty i będą mieli racje. Niektórzy wskażą nierówności płacowe albo, że kobiety to płeć piękna, a płeć brzydka to to właśnie my. Nadal te osoby mówiłyby prawdę. Można by wiele wymieniać prawd, które kształtują różnice pomiędzy dwiema stronami tego samego medalu. Jednak ja postawiłem wszystko na jeden, konkretny wybór, na którym stoi ogrom możliwości. Według mnie nic tak dobrze nie oddaje różnicy pomiędzy „zwaśnionymi stronami” jak liczba samobójstw. Zdziwieni? A to dopiero początek mojej przemowy.

Spójrzmy najpierw na fakty. Mężczyźni ośmiokrotnie częściej popełniają samobójstwa. Ich ilość w ciągu roku jest tak duża, że w wypadkach drogowych ginie rocznie dwa razy mniej osób niż ilość panów, którzy zdecydowali się odebrać sobie życie. Zwracam też uwagę, że problem samobójstw, zdrowia psychicznego i całej psychiatrii nie istnieje w społeczeństwie. Nikt o tym głośnie nie mówi, a jeśli już ktoś wyłoni się z tłumu to najczęściej pomijany element to mężczyzna. Dlaczego? Nie wiem, ale się domyślam.

Mając w powyższe w pamięci zastanawiacie się dlaczego wybrałem właśnie samobójstwo (co ma silny związek również z depresją) na największą różnicę pomiędzy kobietą a mężczyzną. Tak naprawdę istnieje na to zagadnienie prosta lecz nieoczywista odpowiedź.

To liczba ofiar wskazuje kto nie potrafi sobie pomóc z problemami. Kogo tak naprawdę dotyczy dyskryminacja i brak pomocy. To właśnie my, mężczyźni pomimo kreowanego wizerunku stoimy na przegranej pozycji. Winni są wszyscy – od kobiet po społeczeństwo na samych poszkodowanych. Każdy ponosi winę i spróbuję przedstawić Wam dlaczego tak uważam. Zacznijmy więc wyliczankę.

Kobiecy punkt widzenia

Kobiety (będą tu mówił o statystycznej kobiecie, bo zdaje sobie sprawę, że istnieją dobre duszyczki i nawet mam to szczęście, że znam kilka perełek) z oczywistych względów w dobie internatu wymagają coraz więcej od przyszłego kandydata. Osobiście przekonałem się jak wysoko postawiona jest poprzeczka i jak nierealna do przeskoczenia. Często od amanta dana wybranka oczekuje dobrze płatnej pracy, świetnego samochodu i własnego mieszkania i najlepiej, aby ją akceptował jaką jest przy okazji był podatny na zmiany, które ona zaproponuje. I co gorsza mogą sobie na to pozwolić, ponieważ dysproporcja w społeczeństwie jest po stronie kobiet. Jest ich po prostu mniej więc mogą wybierać do woli.

Dodatkowo taki osobnik musi być wyśmienitym kochankiem, wzorowym ojcem, świetnym słuchaczem i najlepiej, aby znał się na wszystkim.

Niestety sami na to również pozwoliliśmy, ale to nie jest główna przyczyna problemów. Idźmy dalej.

Społeczna nierówność

To społeczeństwo jest główną przyczyną upadku mężczyzn, którzy na każdym kroku są ukazywani jako sprawcy, jako bandyci. Przykłady? Proszę bardzo. Przemoc domowa? Jakbyśmy opierali jedynie swoje założenia na kampaniach reklamowych można byłoby stwierdzić, że dotyczy ona jedynie kobiet jako ofiar, a prawda jest taka, że współczynnik jest blisko 1:1, ale o tym głośno się nie mówi.

Pójdźmy jeszcze o krok dalej – domy samotnej matki? Jest ich pełno, ale jakoś nie słychać o domach samotnego ojca. Wyroki sądu? Wciąż na polskich ziemiach pokutuje błędny kult „Matki Polki” i właściwie kobieta naprawdę musi się postarać, aby przegrać w sądzie o prawo do dziecka. Mało? Proszę bardzo, kolejny przykład – chore prawo alimentacyjne, które całkowicie dyskryminuje mężczyzn. Taki barbarzyńca ma jedynie pół roku od urodzenia bobasa, aby upewnić się czy jest to jego potomek i to tylko za pozwoleniem matki. Jeśli po sześciu miesiącach okaże się, że kobieta zdradzała swego wybranka i ma dziecko z innych facetem i nastąpi rozwód z jej winy to i tak najprawdopodobniej to właśnie zdradzony mąż będzie płacił na nieswoje dziecko.

A może jakiś bardziej banalny przykład? Może coś na rozluźnienie? Proszę bardzo – słyszeliście kiedyś o promocji, że w konkretnym dniu mężczyźni mogą wchodzić do klubów nocnych za darmo? A może kina robią dni dla samych mężczyzn? Ja słyszałem jedynie o promocjach kierowanych jedynie do kobiet, ale to taki mały, nic nie znaczący epizod w całej gamie dyskryminacji mężczyzn.

Przyznawane są dodatkowe punkty w konkursach dla kobiet czy podczas rekrutacji nazywając to pozytywną dyskryminacją! Inny przykład to płeć piękna żyje statystycznie znacznie dłużej od mężczyzn, ale to właśnie ci drudzy z niezrozumiałych względów później przechodzą na emeryturę ciesząc się wolnością znacznie krócej niż panie. Ustawowo to panowie dźwigają większe ciężary w pracy chociaż niektórzy głoszą, że jesteśmy równi.

Mężczyzna mężczyźnie zgotował ten los

Jednak w tej całej masie nieporozumień, półprawd i cichej akceptacji na ten niebyt najgorsi są sami mężczyźni. To tu widać największy problem, którego ja nazywam syndromem Spartiaty. Błędne koło wychowania sprawie, że coraz gorzej radzimy sobie w świecie, który nie jest już tak prosty i łatwy jak był kiedyś.

Zacznijmy jednak od początku. Facet musi być silny i odważny. Nie może mieć gorszego dnia. Nie może zdradzać swych emocji czy płakać wyrażając bezsilność, bo w innym wypadku w oczach innych samców nie będzie facet z krwi i kości. Każdy z nas ma być kowalem własnego losu. Każdy z nas ma być łowcą, który poluje i zdobywa niewiasty. Brzmi znajomo?

To teraz wróćmy do przemocy domowej. A nie daj Boże to facet będzie ofiarą tej tragedii to albo nikt mu nie uwierzy (w tym również policja, społeczeństwo) albo go po prostu wyśmieją, no bo jak to? Silny jak tur samiec mógłby pozwolić kobiecie wejść sobie na głowę? A już w ogóle tematem tabu jest przemoc fizyczna. To już nie ma zmiłuj się, jesteś nikim. A nikt w tym całym ambarasie nie zastanowi się co mężczyzna ma zrobić wobec agresywnej kobiecie. Oddać jej, aby nawinęła się nogami? Złapać i trzymać aż się nie uspokoi? Cokolwiek w tym wypadku nie zrobi to agresorka może z łatwością zagrać ofiarę. Zastanówmy się komu społeczeństwo bardziej zaufa – facetowi, który twierdzi, że go baba leje czy biednej, zapłakanej kobiecie? Odpowiedź jest brutalnie oczywista.

Warto w tym miejscu przytoczyć jedną sprawę z Johnnym Deppem i Amber Heard. Komu najpierw uwierzyli, a jaka później okazała się prawda? Jak widać nawet bogaci mężczyźni mają problemy z kobiecą przemocą.

I chociaż zdaje sobie sprawę, że nieco podkoloryzowałem problemy dręczące mężczyzn to fakt pozostaje faktem. Jesteśmy w światowej czołówce pod względem liczby samobójstw mężczyzn, a wśród kobiet jesteśmy daleko w tyle. To pokazuje jak bezradny jest facet w starciu w rzeczywistością. Pokutuje tutaj wizerunek złego faceta (praktycznie w każdej kampanii – jak chociażby wspominanej przemocy domowej – to panowie są przedstawiani w czarnych barwach. Nie pomaga zakłamana wizja dyskryminacji, że to kobiety są ofiarami społeczeństwa. Przeszkadza brak zrozumienia potrzeb i problemów, które często mężczyźni – również ze strachu – chowają głęboko w duszy.

Morał tej bajki jest jeden i dobrze znany, chociaż nikt nie chce się do tego przyznać – my, mężczyźni potrzebujemy pomocy i przede wszystkim zrozumienia. Jesteśmy tylko ludźmi.

Słowa podsumowania

Zdaje sobie sprawę, że nieco podkoloryzowałem problemy dręczące mężczyzn to fakt pozostaje faktem. My, Polacy, jesteśmy w światowej czołówce pod względem liczby samobójstw mężczyzn, gdy na drugim krańcu znajdują się kobiety, bo te otrzymują pomoc. I słusznie. Ofiary trzeba chronić za wszelką cenę, ale to nie dotyczy tylko jednej płci.

Te statystyki pokazują jak bezradny może być mężczyzna w starciu z rzeczywistością. Pokutuje tutaj wizerunek tego złego (praktycznie w każdej kampanii – jak chociażby o wspominanej przemocy domowej – to panowie są przedstawiani w czarnych barwach. To zawsze my jesteśmy potworami. Nie pomaga również zakłamana wizja dyskryminacji, że to przede wszystkim kobiety są ofiarami społeczeństwa. Najbardziej jednak przeszkadza brak zrozumienia potrzeb i problemów, które często mężczyźni – również ze strachu – chowają głęboko w duszy. Później frustracja, żal i skrywane cierpienie dosłownie mogą zabić.

Prawda objawiona

Więc co tak naprawdę chciałem przekazać swoim tekstem?

Morał tej bajki jest jeden i dobrze znany, chociaż nikt nie chce się do tego przyznać – my, mężczyźni potrzebujemy pomocy i przede wszystkim zrozumienia, bo jesteśmy tylko ludźmi, którzy w tym nowoczesnym świecie błądzą w ciemnościach nowo układanej hierarchii społecznej.