Człowiek nie zdaje sobie sprawy ile to trzeba włożyć pracy i czasu (szczególnie jeśli chodzi o czas), aby dopełnić wszystkie formalności, aby gotowy tekst narodził się w jak najbliższej formie do tego wymarzonego, by jednym słowem zamknąć dopieszczanie książki. Dopiero współpraca z wydawnictwem uświadomiła mi, że wszystko toczy się własnym, powolnym tempem. Nie uważam to za stracony czas, wiele się nauczyłem dzięki czemu kolejna powieść powinna być zdecydowanie lepsza (ale o tej kiedy indziej, ale ze względu na przedłużający się czas formowania się oficjalnej daty premiery mojej książki fantasy, mogę uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić, że kolejna już czeka w gotowości – fantastyka na pograniczu horroru, mitów i legend, ale o tym kiedyś indziej) od Świtu Legend. Właśnie tak, zdecydowałem się w końcu pokłonić się przed publicznością jak prezenter z niechlujną czupryną trzymający w swych rękach kopertę z tajemniczą nazwą i wyjąć zawartość właśnie dzisiaj w ramach zadośćuczynienia, gdyż ciężko wyrokować mi kiedy książka trafi do druku. Po cichu liczę na grudzień, ale kto wie czy jednak to nie 2019 będzie tym szczęśliwym. Z tego względu postanowiłem zdradzić tytuł (w końcu książka otrzymała swój numer IBN, więc oficjalnie będzie widniała pod taką, a nie inną nazwą), który brzmi, pewnie jak się dobrze domyślacie (albo po prostu nie macie tak krótkiej pamięci) Świt Legend.
Świt Legend to jedna z czterech (nie licząc spin offów) planowanych głównych odsłon mojego uniwersum fantasy. Pierwsza część ma być jak nieśmiały pocałunek – zachęcić do nadchodzącej uczty, uchylić jedynie rąbek tajemnicy, pobieżnie opowiedzieć o świecie, by z każdą kolejną częścią nabrać rozpędu aż do finalnego zakończenia głównej fabuły. Nie obędzie się bez śpiących bogów, martwych smoków, powracającej magii, nadziei, kłamstw, manipulacji, zwrotów akcji oraz bohaterów, którzy raz jeszcze opowiedzą swoją historię słowami bardów, poetów, zdrajców czy skazańców. Wieszcze będą śpiewać do samego rana o przygodach herosów aż do samego ranka, a gdy najciemniejsza noc odejdzie w niepamięć przybędzie świt… Świt Legend!